• Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
facebook instagram pinterest Email

Sandrynka - hand made

design by asiablog.pl. Obsługiwane przez usługę Blogger.
dzisiaj przypomnę Wam rzecz, którą już dawno dawno temu widzieliście, ale dla tych, którzy nie lubią daleko się cofać w czytaniu bloga - taka przypominajka. poza tym, moja tablica memoboard'owa to taki "żywy obraz", ciągle się zmienia, ewoluuje, w zależności, co się dzieje w moim życiu aktualnie:)
dla przypomnienia - tablica powstała z ramy drzwiczek starej szafki, z zachowaniem i zawiasów i resztki zamka na kluczyk.naciągnięty sznurek jutowy po przekątnych i gotowe!








mini-afisz z przedstawienia w którym "grałam" - Ptak, z tyłu ma wypisaną obsadę, z moją osobą również, więc to dla mnie wspaniała pamiątka.
a to przeurocze zdjęcie z kwiatkami znalazłam w sh, urzekło mnie:)

na sztuce S.Mrożka - Emigranci, byłam w teatrze wczoraj wieczorem, niesamowite przeżycie, absolutna klasyka gry aktorskiej, byłam zachwycona,  przepięknie było...





tak tak, wiem, ten post dzisiejszy jest taki trochę oszukany, bo nic nowego w sumie nie pokazałam, nooo, ale wybaczcie to mi, jakoś wena mnie opuściła, mam nadzieję, ze to chwilowe jest...

miłego weekendu!
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze
robię się monotematyczna, a mój blog powoli robi się hmm, nie wiem, stolarski? ;) no nic na to nie poradzę, że uwielbiam to robić, a deski do krojenia czy też serwowania to mój nowy konik;)

jak wiecie, wszystko na razie kroję z dechy, jaką dostałam w castoramie. surowe drewno, wiadomo, nie zabejcuję ani nie polakieruję czegoś, co mi będzie służyło do żywności. ale takie jasne drewno też nie wygląda za fajnie. wiadomo, im będzie starsza moja deska, często używana, często myta, to z czasem ściemnieje i zrobi się "rasowa". ale ja chcę już! trzy deski domki smarowałam olejem od smażenia frytek;) jedną, zatransferowaną, chciałam zostawić taką jasną, natomiast moją nową (znowu!) deskę, dzisiejszą, postarzyłam w totalnie wariacki, ale skuteczny sposób:)



mianowicie - mocno wtarłam w nią mieszaninę mojego autorstwa - olej wymieszany z czerwoną słodką papryką w proszku:P hehehe, nie wpadłybyście na to co nie?! mocno wtarłam ten olejek, następnie dechę umyłam, potem znowu olejek i mycie i jeszcze raz olejek i mycie. ściemniała idealnie, tak jakby już długo była używana, kolorek złapał nierównomiernie, co daje bardzo naturalny odcień. aparat niestety tego nie oddaje rewelacyjnie, musicie mi uwierzyć na słowo - efekt jest osiągnięty - mam starą nową dechę do serwowania:)




moje banieczkowe candy nadal trwa, więc zapraszam na fb!


jak widzicie, banieczki wcale nie muszą wisieć;)


dobrej nocy:*
Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze
Hello!!!
dzisiaj tak na szybko kilka słów, żebyście nie myśleli sobie że zniknęłam na dobre;] wykańczam jeden intelektualny projekt, który mi spędza sen z powiek i po prostu marzę o tym, by to skończyć i zapomnieć:) i wreszcie mieć czas na swoją robotę, na swoje szycie, przerabianie, kombinacje, itp... pocieszam się że to naprawdę już tuż tuż, już prawie jestem wolna.
dzisiaj naprawdę już nie wytrzymałam i musiałam sobie coś wyrżnąć z drewna, a potem szlifować, ścierać, szlifować i ścierać. kocham to robić:) nowością jest to że tą małą deseczkę zatransferowałam dodatkowo. bardzo polubiłam używać takich desek zamiast talerzyków, np na sery, owoce, ciacho czy inne przekąski. bardzo mi się to podoba:)


pozdrawiam wszystkie Mamy i życzę Wam przede wszystkim siły, wytrwałości i cierpliwości, szczęścia nie życzę, bo Dzieci to Największe Nasze Szczęścia:)

dzięki że zaglądacie, mimo, że mnie prawie tu nie ma:)

ps. przypominam o trwającym Candy  -TUTAJ- !!!
Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze
równo cztery lata temu, 23 maja 2010 roku, o godzinie siódmej rano z minutami po raz drugi przeżyłam najpiękniejsze chwile mojego życia - mój Synio Sasza przyszedł na świat:)
kim stał się dla mnie? to absolutnie najważniejszy mężczyzna mojego życia, każdy dzień przynosi mi kolejne porcje szczęścia, śmiechu, wzruszeń i nowych doznań. i kiedy tak patrzę na niego i jestem taka dumna z każdego nowego osiągnięcia - jedyne co mnie zasmuca to ten niewiarygodnie szybko upływający czas - że co dzień on staje się doroślejszy i niedługo nie będzie tak chętnie mnie przytulał, tak ochoczo rozdawał buziaki i nie będę słyszeć co chwilę: mamusiu, zakochałem się w tobie:)












Synu, kocham cię najbardziej na świecie - sto lat!


Share
Tweet
Pin
Share
11 komentarze
no, po wszystkim, wczoraj się odbyło nasze przedstawienie w Teatrze Dramatycznym. graliśmy/czytaliśmy fragment sztuki pt."Ptak" Jerzego Szaniawskiego (polecam, mega śmieszna komedia:). grałam Burmistrzankę, głównie wątek miłosny ze Studentem:)

jak było?! CUDOWNIE! miałam nieziemską tremę przez cały dzień, a potem, na scenie, poszło jak z górki - REWELACJA! z ogromną radością i chęcią bym to powtórzyła, świetne przeżycie, niesamowite emocje. publiczność dopisała, jajkami i pomidorami nas nie obrzuciła, śmiali się w śmiesznych momentach - więc chyba było dobrze:) poznałam świetnych, ciekawych ludzi, mam nadzieję, że nasza znajomość się na tym nie zakończy i stworzymy może nawet jakieś przyjaźnie... polecam wszystkim - próbowanie w życiu czegoś nowego daje tak wielkiego kopa energetycznego, że nie można tego porównać z niczym innym!












Share
Tweet
Pin
Share
3 komentarze
mam dla Was małe rozdanie:) a tak to sobie, bez żadnej okazji, ale z naciskiem na facebuka:P

do wygrania takie trzy szklane banieczki, o absolutnie wszechstronnym zastosowaniu. świetnie wyglądają jako mini wazoniki zawieszone w oknie, jako dekoracja stołu, zawieszka na lampie, nie wiem, fantazja nieograniczona! moje to nowość na kuchennym oknie, bardzo mi się spodobały i tak sobie pomyślałam, ze Wam taki sam zestaw zaproponuję jako cukierasa:) co Wy na to??? dodatkowo, oprócz trzech banieczek dorzucę małą niespodziewajkę:)

czyli do rzeczy, co robimy???
wystarczy tylko się zgłosić z chęcią do udziału na moim fanpejdżu, polubić stronę Sandrynka-hand made  na fb i udostępnić na swoim profilu - TUTAJ -
jeśli ktoś nie ma fejsa, może się zgłosić w komentarzu tutaj, i zaobserwować mojego bloga:)

konkurs trwa do 8 czerwca, do północy, jak zwykle.
ZAPRASZAM!!!










za oknem mój mini ogródek - troszkę kwiatków, mięta, barwinek i kocanka włoska, która mi wyjątkowo rośnie jak szalona... no cóż, posiadam tylko parapet, więc zieleń tworzę jako mogę:)

przeprowadziłam swoje mleczniki tutaj, zawsze to coś nowego:


a teraz spać, ten tydzień jest jakiś wariacki, nie mam na nic czasu, biegam jak szalona, kiedy odpocznę??? :)

miłego:*
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze


Pewnie wiele z Was wczoraj się wyżywało pod względem kulturalnym, skoro trwała Noc Muzeów:)
My z Mają zrobiłyśmy sobie prawdziwie babski wieczór. w naszym muzeum był wieczór z Sherlockiem Holmes'em, były zagadki, krzyżówki, poszukiwanie porcelanowej laleczki, pokaz odlewania ceramiki, zabawy plastyczne i kiermasz książek.



















wróciłam mega zadowolona, nie tylko z przebiegu wieczoru, ale z nowych "zdobyczy"! kupiłam sobie pięć ksiązek - wszystkie tomy "Krystyny, córki Lawransa", kryminał Joe Alexa (LOve it!) i PRL-owski kryminał, w jakich się od lat lubuję i mam ich pełno:) uwielbiam używane książki, takie pożółkłe, stare tomiska;)

ale jeszcze lepszą zdobyczą są dwa ptaszki, świeżo odlane na pokazie. jeszcze miękkie, mokre, całkowicie świeże, bardzo ostrożnie transportowałam je do domu;) wieczór spędziły w gorącym piekarniku i są już twarde, surowe, choć bardzo nadal kruche. cudowne!!!




miłej niedzieli:*
Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze


wczoraj w Kik'u wynalazłam takie dwie wielkie puszki metalowe w niesamowitej cenie - 8,99/szt:D
w zasadzie zauroczyły mnie te pokrywki najbardziej, ale ogólnie są tak pastelowo słodkie że nie mogłam się oprzeć:) i tym samym mam nowe pojemniki na herbatkę i cukier. oczywiście te napisy na puszkach to już moja inwencja - wydrukowałam je na naklejce.




 weekend:) cieszmy się, mimo pogody za oknem, która jest tragiczna... kocham siedzieć w domu kiedy na zewnątrz leje. z herbatką, pachnącą świeczką, czymś słodkim...
plany? oprócz przymusowego siedzenia w domku - winko, wyrzynarka, pisanina, malowanie, szycie. a co, jak szaleć to szaleć!

miłego!
Share
Tweet
Pin
Share
9 komentarze
hello:)

oj, to był bardzo miły dzień. po pracy szybciutko do teatru na pierwszą próbę "mini-spektaklu" w ramach tzw. Szaniawingu - szerzej TUTAJ. baardzo mi się podobało, nie sądziłam że aż tak:) gram Burmistrzankę. tzn. granie to meega za duże słowo, ponieważ role są czytane, no ale powiedzmy że intonacja głosu, mimika itp. to też jakaś tam forma gry;) no i kostiumy też będą:) "premiera" już za tydzień, sądzę że trema mnie zje w całości, na bank!


posprzątałam na kuchennym kredensie:









wieczorem dokończyłam kolejny projekt. na pewno pamiętacie moją bulajową starą ramę okienną. kiedyś służyła mi jako ramka na zdjęcia, potem na obrazek, potem wylądowała na strychu, a obecnie stała się tablicą. miałam taką tabliczkę w formie kwiatka, więc nie wypełniła ona całej przestrzeni, ale nie przeszkadza mi to wcale, wygląda fajnie, no i mam tablicę również w kuchni:) to hasło wpadło mi w oko w sieci naturalnie, genialnie śmieszne jest!










natomiast wieczorek zakończyliśmy niesamowicie milutko, a dla mnie była to prawdziwie emocjonalna podróż w zamierzchłą przeszłość;) kino domowe ze starego rzutnika! moja koleżanka z pracy wynalazła jeszcze taki zabytek, razem z bajkami, więc piszcząc z uciechy natychmiast toto pożyczyłam:) jejku, emocje niebywałe, kiedy przypomniałam sobie jak sama byłam taka mała jak moje dzieciaki teraz i jak przeżywałam takie rzutnikowe opowieści wyświetlane na białych drzwiach od pokoju... pewnie moje dzieci wychowane na zdobyczach techniki, nawet w połowie nie zdają sobie sprawy co to znaczyło dla nas wtedy, w latach 80-tych, ale i tak bardzo im się podobało, inny świat:)

a Wy? pamiętacie?







żegnam się już, dobranoc, ja jeszcze pędzę umyć lodówkę i ugotować sos na jutrzejszy obiad...
miłego:*
Share
Tweet
Pin
Share
10 komentarze
miodku z mniszka nie zrobiłam, z powodu zwykłego mego lenistwa, niestety... ale już syrop z sosny był obowiązkowy! raz, że meeega łatwy i szybki do zrobienia, dwa że jego właściwości są ogromne, a dla mojego młodszego dziecka wprost niezrównane.



nie wiedziałam tylko, ze znalezienie sosny, a raczej jej przyrostów odpowiednich do zbioru jest taaakie trudne! owszem, w lesie znalazłam mnóstwo sosen, ale to co chciałam zerwać - hmm, musiałabym się do lasu wybrać z drabiną;) no ale dzisiaj po pracy, razem z moją córą jakoś nam się udało zebrać dwa worki, takie od śmieci. wystarczyło na dwa słoiki, jakieś 1,5l razem. wiec nie za dużo. przydałaby się jeszcze jedna przynajmniej taka wyprawa. i to szybko, bo to trzeba zbierać w maju. nie będę przytaczać tutaj przepisu, w sieci jest tego od groma, to samo można poczytać o dobroczynnych właściwościach naturalnego syropku z sosny, nie będę się powtarzać. potrzebujemy tylko przyrosty sosny, cukier, słoiki i potem trochę cierpliwości, bo sok będzie się tworzył kilka tygodni na nasłonecznionym parapecie.


w biedronce dzisiaj zobaczyłam śliczne aksamitki - mega duże. kupiłam sobie żółtą:)


miłego wieczoru i... dzięki Dziewczyny za wszystkie komentarze jakie tu wpisujecie, uwielbiam je czytać i dają MEGA KOPA - w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście:)

ps. jutro idę pograć w teatrze. poważnie, w teatrze dramatycznym, hihi:) zaproponowano mi udział w takim fajnym przedsięwzięciu czytania i odgrywania małej rólki na scenie, a że ja jestem otwarta na takie wariactwa, no to czemu nie:P zawsze to nowe doświadczenie! więc jutro pierwsza próba. trzymajcie kciuki:)
Share
Tweet
Pin
Share
4 komentarze












Moje spełnione marzenie – wreszcie mam swoją własną, prywatną wyrzynarkę! ;) jakież  to kobiece, nieprawdaż? Nie jakiś ciuch, czy nowe buty, nie kosmetyczka czy kino… a narzędzie mechaniczne, elektryczne, męskie raczej chyba - wyrzynarka;P

Oczywiście natychmiast ją wypróbowałam i tym samym mój projekt, jaki miałam w głowie od dawien dawna -  stał się faktem dokonanym! Mimo, że jeszcze się trochę boję tego urządzenia (ciągle mam wrażenie, że zaraz utnę sobie palca czy coś) - udało sięJ



Trzy piękne, wyczekane, wymyślone dechy… Zrobiłam je w kształcie domków, w różnych rozmiarach. Wywierciłam w nich dziurki, przez które przeciągnęłam warkoczyk ze sznurka. Idealne. Po prostu. A będą jeszcze piękniejsze, z dnia na dzień, kiedy będą używane, myte, używane, myte....

Co to była za przyjemność szlifować je papierem ściernym, najpierw grubą 40-tką, potem wygładzanie 120-tką. A potem olejowanie olejem jadalnym. Takie dopieszczanie, jedna po drugiej... strasznie mi się ta robota spodobała i zamierzam się rozkręcić. Muszę tylko znaleźć miejsce gdzie można kupić szersze dechy. Dzisiaj znalazłam tylko 14-centymetrową.

Wreszcie mam coś do robót kuchennych, do krojenia, siekania, ale przede wszystkim serwowania – np. serów, czy owoców.  Na zdjęciach moja dzisiejsza przekąskowa kolacja – nie myślcie sobie że tak zdrowo jadam codziennie, oj nie, raczej całkiem przeciwnie… ;) ale co miałam dzisiaj zrobić, dechy aż się o serek i pomidorki prosiły, no to dodałam jeszcze jogurt naturalny, chrupki i rzodkiewki, a co tam, nie można codziennie chipsami zakańczać dnia:P





dobranoc:*
Share
Tweet
Pin
Share
9 komentarze
pierwszy raz zerwałam sobie gałęzie kwitnącego kasztana. w połączeniu z białymi goździkami stworzyło to bardzo delikatną i romantyczną aranżację:)




jak Wasza niedziela? u mnie dużo się dzieje - trzy projekty w trakcie realizacji, czwarty w fazie obmyślania, jest dobrze:)
Share
Tweet
Pin
Share
2 komentarze


Każdy, kto posiada małe dzieci wie, że ich działalność artystyczna nie zna granic. Rysunki, malunki, bohomazki, na kilogramy tego jest. I weź tu człowieku wszystko zawieszaj, pokazuj, udostępniaj – gdzie??? Zwłaszcza, że ich rotacja jest błyskawiczna, zaraz się coś nudzi, juz nie podoba, powstał inny cuuudowny rysunek… 
Dlatego wszelakie pomysły na dziecięce galerie są widziane z dziką rozkoszą.

Ten pomysł nie jest mój, to bym chciała mocno podkreślić. Oczywiście zobaczyłam to gdzieś w sieci i zaanektowałam na swoje potrzeby.


Potrzebne są tylko drewniane wieszaki spodniowe. Ja swoje kupiłam w Jysk’u  - kpl 3szt kosztuje tam niecałe 10zł. I w zasadzie można na tym skończyć, ale można też je troszkę  „oswoić”. Można dać dzieciakom do ozdobienia, można zdekupażować, pomalować, cokolwiek, ja je zatransferowałam. Najpierw jednak troszkę je przeszlifowałam papierem ściernym, by transfer lepiej się  nałożył. Same uchwyty nie bardzo mi się podobały, były srebrne i zbyt błyszczące, więc psiknęłam matowym srebrnym spray’em i majznęłam białą farbą, odrobinę. I tyleJ świetna, prosta metoda na ciekawe eksponowanie dziecięcych dzieł:P

swoją drogą, to fajny pomysł też dla nas - na nasze ulubione grafiki, na zdjęcia, pełna dowolność:)





Share
Tweet
Pin
Share
10 komentarze
Newer Posts
Older Posts

Facebook

Sandrynka - hand made

rozgość się:)

rozgość się:)

wywiad ze mną:

wywiad ze mną:

wywiad ze mną:

wywiad ze mną:

Dzień Dobry Tvn - 08'2016

Dzień Dobry Tvn - 08'2016

Sesja w MM 02'2019

Sesja w MM 02'2019

Sesja w MM 12'2018

Sesja w MM 12'2018

.

.

Kobieta z Pasją MM - 10'2016

Kobieta z Pasją MM - 10'2016

Kobieta z Pasją MM - 08'2015

Kobieta z Pasją MM - 08'2015

Archiwum bloga:

  • ►  2025 (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2022 (8)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  października (7)
  • ►  2021 (11)
    • ►  listopada (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (8)
  • ►  2020 (8)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2019 (43)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2018 (50)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2017 (103)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (7)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2016 (115)
    • ►  grudnia (7)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (11)
    • ►  maja (13)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (12)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2015 (208)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (16)
    • ►  października (17)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (18)
    • ►  lipca (19)
    • ►  czerwca (17)
    • ►  maja (21)
    • ►  kwietnia (19)
    • ►  marca (19)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (16)
  • ▼  2014 (202)
    • ►  grudnia (24)
    • ►  listopada (17)
    • ►  października (20)
    • ►  września (22)
    • ►  sierpnia (14)
    • ►  lipca (14)
    • ►  czerwca (10)
    • ▼  maja (19)
      • Memoboard - powrót:)
      • jak szybko "postarzyć" deseczkę:)
      • na razie tylko deseczkowo...
      • cztery lata temu...
      • mała fotorelacja z teatru;)
      • Bańkowe Candy!!!
      • Noc Muzeum, Sherlock Holmes, Ptaszki i Książki:)
      • Na słodko:)
      • aktorsko, kuchennie, a także wspomnieniowo:)
      • Syrop z Sosny:)
      • ~ Domki - Deski ~
      • i kwitną kasztany...
      • Prosty sposób na dziecięcą galerię:)
      • PROJEKT CHLEBAK - rezultaty:)
      • Jestem na FB!!!
      • Filcowe Kleksy i Zbiorowisko Złomowych Skarbów;)
      • Harcówka.
      • Filcowy Organizer Hand Made.
      • Majówka 2014:)
    • ►  kwietnia (20)
    • ►  marca (17)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (13)
  • ►  2013 (182)
    • ►  grudnia (21)
    • ►  listopada (16)
    • ►  października (13)
    • ►  września (27)
    • ►  sierpnia (16)
    • ►  lipca (16)
    • ►  czerwca (17)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (12)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (18)
  • ►  2012 (125)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (20)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (28)
  • ►  2011 (164)
    • ►  grudnia (30)
    • ►  listopada (29)
    • ►  października (27)
    • ►  września (29)
    • ►  sierpnia (18)
    • ►  lipca (31)

Obserwatorzy

Popularne posty

  • Jak zrobić najprostszy, najtańszy i najszybszy transfer na drewnie - DIY.
    transferuję od dawna. tylko i wyłącznie za pomocą rozpuszczalnika nitro.  ma to swoje wady i zalety. zaletą jest na pewno to, że rozpuszc...
  • Walentynkowe Candy!!!
    Dzień Dobry!     z tygodniowym opóźnieniem - ale... udało się! z okazji przekroczenia magicznej liczby 100 000 odsłonięć - obiecał...
  • Urodzinowe Candy z Sówkami :)
    tak jak obiecałam - specjalnie dla Was szybkie candy. dlaczego urodzinowe? ponieważ 13 listopada mam urodziny i wtedy to wylosuję szczęśliw...
  • idzie nowe...
    dzień dobry :) dzisiaj jest piękny dzień, a ja przedstawiam Wam Marcelinę :) nasz nowy cudny domownik, trzeci futrzak ;)    jest przekochana...
  • Kolorowa Polecajka Książkowa :)
    dzisiaj specjalnie dla Was mam krótką recenzję książki. "Mieszkaj i żyj kolorowo" Anny Pietraszek - Sawickiej to bardzo obszerne, ...
  • Jesienne Wianki
      moje ulubione ostatnio zajęcie wieczorne - serial plus tworzenie jesiennych wianków <3  oczywiście można zamówić takowy wianek dla sieb...
  • Świąteczne Okno nr 1.
    numer jeden, bo mam zamiar pokazać wszystkie, a że mam ich zatrważającą ilość sztuk cztery, to się nie martwcie, szybko pójdzie ;) za...
  • Kalendarz Adwentowy 2022
     kolejny już nasz kalendarz adwentowy, który to już? ten  jest dziewiąty, wow!  u nas to obowiązek, ale bardzo przyjemny dla mnie przy tworz...
  • Czwartkowa Aranżacja Stołu.
    szybko ten czas upływa, najlepiej to widać właśnie po czwartkowych aranżacjach stołu... dopiero co robiłam swój mega wielki, słoneczny...
  • Czwartkowa Aranżacja Stołu.
    lubię te moje czwartki blogowe. wymagają ode mnie małej burzy mózgu. jak tu zrobić coś takiego na tym moim kuchennym stole, czego jeszcze n...

Translate

Szukaj na tym blogu

Etykiety

DIY aranżacja stołu czajnik drewno farba akrylowa farba tablicowa filc fotografia kulinarna hand made kuchnia lifestyle metamorfoza pokój dziecinny pokój dzienny postarzanie drewna przedpokój przeróbka starocie torba z filcu złom łazienka

Łączna liczba wyświetleń

współtworzę:

współtworzę:

tu:

tu:

.

.
Facebook Instagram Pinterest

Created With By ThemeXpose & Blogger Templates Instalacja i modyfikacja szablonu: Perfektart.pl