deszczowo ;)

dawnoooo nie było toreb filcowych, powoli będę do nich wracać. taki przynajmniej zamiar mam.

dzisiaj duża torba, z bardzo grubego filcu, w połączeniu z czarną skórą i ćwiekami. można ją nosić na i przez ramię. zapinana jest na magnes. w środku ma trzy kieszenie - jedną dużą i dwie małe boczne. 

pakowna i dzięki grubości filcu dobrze zachowuje kształt.

to tyle na dzisiaj, natomiast jutro kolejny raz zaproszę Was do kuchni, gdzie będą... gęsi ;)

miłego!

witajcie :)

dzisiaj aranżacja stołu od razu połączona z tutorialem na wykorzystanie starej dechy.

osobiście kocham stare deski, kawałki drewna, z odrapaną farbą, zapomniane i przeznaczone do spalenia. i taką właśnie dechę przywiozłam sobie w niedzielę, wracając z cudnej wycieczki.

postanowiłam z kawałka zrobić tacę.

lekko, ale naprawdę lekko, by pozbyć się tylko tych odpadających kawałków starej farby - przetarłam papierem ściernym. potem dechę umyłam.

jeszcze ją skróciłam, by pozbyć się tych dziur.

białą, rozwodnioną farbą majznęłam dechę.

od razu, mokrą ściereczką farbę wytarłam, a raczej wtarłam w powierzchnię. zależało mi na uzyskaniu koloru takiej trochę jakby znad morza,

jeszcze odrobinę farby i znowu jej wtarcie.

jeszcze pędzlem popryskałam.

teraz kolej na dwa równe kawałki skórzanych pasków. trzeba je dobrze namoczyć! 

zaraz powiem dlaczego :)

zwykłymi wkrętami przykręcamy do dechy paski, będą służyć jako uchwyty. po zamocowaniu ich musimy nadać im odpowiednie wygięcie i tak pozostawić. mokre paski schnąc świetnie się usztywnią i zachowają nadany im kształt.

no i koniec! mamy cudownie dekoracyjną tackę - na wszystko! spójrzcie jak genialnie wygląda stojący na niej wazonik z kwiatkami (teraz koper do kiszenia ogórków i rumianki:)

ps. nie umiem wyrazić wdzięczności za wszystkie gratulacje

 i przemiłe słowa, jakie kierujecie do mnie z okazji publikacji w MM! jestem zasypywana dobrymi słowami tak, że od dwóch dni unoszę się w powietrzu, naprawdę! dziękuję :* <3

dzień dobry :)

dzisiaj rano na fb miałam super wiadomość - licznik przekroczył 1000 polubień! wow! w życiu bym się nie spodziewała, że to tak dobije... zapraszam, kto jeszcze mnie nie obserwuje, bo warto - tam wrzucam co chwilę różniaste rzeczy, inspiracje, DIY i to, co nie wchodzi na bloga - TUTAJ -

ale do rzeczy.

nie ma to, jak o północy usiąść i uszyć torbę :P

taka oto powstała dzisiejszej nocki. 

duża, pakowna, zapinana na magnes, z czarnego filcu i ze skórzanymi vintage uszami, które uwielbiam, bo są mega oryginalne. wywijana góra to taka mała nowość - fajnie nadaje kształt i odpowiednią sztywność całej torbie.

 mnie się podoba, mam nadzieję, że nowej właścicielce również :)

miłej niedzieli!

Witajcie w piątek :)

od czasu kiedy dostałam moją przeeeepiękną skrzynię, mój kolega Grześ ma u mnie specjalne względy ;) więc kiedy poprosił mnie o etui na tablet, to wiadomo, raz ciach trzeba było uszyć.

takie dość skromne, no bo w końcu męskie miało być. z szarego filcu, zdobione skórą. zapinane na magnes. na skórze namalowałam niezmywalnym pisakiem niby-przeszycia dla żartu ;)

przy okazji również się pochwalę dwiema wygranymi. kto mnie obserwuje na fb, też już to widział oczywiście.

pierwsza wygrana u Manity - Manitowisko

wieszaczki i mnóstwo innych dodatków, które będę stopniowo oczywiście pokazywała.

i torba u - Kluchy Leniwej - już ją uwielbiam ;)
wczoraj stoję sobie w Mac'u po kawkę, wchodzi grupa gimbusów, około trzydziestu osób. gapią się na mnie i śmieją. głupio mi było strasznie, dopóki nie zauważyłam, że się śmieją z mojej torby :D

uśmiechnijcie się :*

Dzień Dobry Poniedziałkowo:)

szybki pomysł, szybka realizacja - to właśnie ta torebka. 

skróciłam sobie skórzaną spódnicę i pozostał duży kawałek odpadu. akurat idealny na dużą kokardę i nie tylko...

taka geneza tej torebki:)

czarny filc, szerokie boczki, niby mała, ale naprawdę pojemna! 

torebka dostępna w sklepiku, zapraszam:) 

dziękuję wszystkim za odwiedziny, dzięki Wam ten blog żyje :*

miłego dnia!

w swojej szyciowej "karierze" uszyłam chyba dwie czy trzy torby męskie z filcu. nie pamiętam czy je wrzucałam na bloga, bo to daawno było, a naprawdę szukać to mi się nie chce:D jak Ktoś jest wytrwały to je pewnie wynajdzie, a jak nie, to uwierzcie na słowo...

 tę torbę uszyłam w prezencie gwiazdkowym dla pewnego ważnego dla mnie mężczyzny, więc naprawdę mega się postarałam... dużo pracy z nią było, serio. zwłaszcza, że dobrze wiecie, że ja szyję tylko i wyłącznie ręcznie! 

miała być łączona z karmelową skórą. musiała mieć też regulowany pasek. w środku ją podzieliłam na dwie części. dodałam maleńką kieszonkę z jednego boku, a tuneliki na długopisy z drugiej. zapinana jest na magnes. 

ciężko jest się wczuć w męski klimat i uszyć coś, co naprawdę będzie spełniało te warunki... mam nadzieję, że choć w małym stopniu mi się to udało:)

niestety nie mam zdjęcia jak się prezentuje w pakiecie z nowym właścicielem, ale myślę, że można to sobie jakoś wyobrazić:)

i znów weekend, jak dobrze! 

enjoy:*