hello :)
w ubiegłą niedzielę miałam fantastyczną przyjemność prowadzenia warsztatów diy na III Jarmarku Rękodzieła w Lublińcu. w swoim życiu trochę takowych warsztatów przeprowadziłam i muszę absolutnie stwierdzić, że te były najfajniejsze z dotychczasowych :)
dlaczego?
przede wszystkich z powodu ludzi - i tych, którzy uczestniczyli, i tych, którzy odwiedzili jarmark, tych, którzy byli tak mili i uśmiechnięci.
z powodu dzieciaków, bystrych, dociekliwych i chętnych.
z powodu atmosfery, klimatu i energii :)
obmyśliłam sobie dwa warsztaty:
TACKI VINTAGE:
pokazywałam jak prosto i szybko, na dwa sposoby można postarzyć kawałek nowej surowej dechy i zrobić z niej tackę - na świece, kwiaty, rozmaite aranżacje.
KOSZYCZKI FILCOWE.
z kawałka filcu, wyciętego w kształcie plusa, robiliśmy szybkie koszyczki na drobiazgi.
tu, co spotkało się u mnie ze zdziwieniem - większość uczestników była dziećmi. przeraziło mnie to początkowo - bo dzieci, igły i nożyczki... zupełnie niepotrzebnie, bo młodzi ludzie świetnie współpracowali, byli niezmiernie kreatywni, wygadani i zabawni :)
to był cudowny dzień, pogoda dopisała, odwiedzający tym bardziej. widać było jak na dłoni, że ludzie tam cenią rękodzieło, kupowali, oglądali, dyskutowali. to cenne, bo rzadko jeszcze widoczne w naszym kraju...
dziękuję moim partnerom w akcji warsztatowej:
RUSTYKALNE UCHWYTY - za klimatyczne uchwyty
ANNIE SLOAN POLSKA - za świetne farby kredowe
dziękuję Sabinie z MDK Lubliniec za zaproszenie na tę imprezę i mam nadzieję,
że to nie ostatni raz :*