Dyniowy temat ;)

by - 10:35:00

za oknem nic nie wskazuje na to, żeby piękna, złota jesień nadciągała :/ zimno, wieje, pada, szaro i buro... tym bardziej dobrze jest zatrzymać wzrok na soczystych barwach dyni, poczuć klimat zapalonych lampionów i miękkość kocyka pod palcami...


w mojej kuchni zmiany. jeszcze Wam ich nie pokażę, bo trochę mi pracy zostało, więc dzisiaj tylko ta strona, która jest do oglądania ;)


ściągnęłam znad okna drabinę. potrzebowałam przestrzeni i kawałka pustej ściany, zdecydowanie!
drabinka stoi teraz po ludzku, to takie tymczasowe miejsce, a może już tak pozostanie, kto wie...


w kącie pod oknem już nie ma stolika - pomocnika. jest urocza, kolejna drabinka, tym razem rozkładana, z surowego drewna. świetne miejsce na kwiatka i na sezonowe aranżacje. 

a teraz są to...

* DYNIE *



moje corocznie szyte dzianinowe królują oczywiście. są też te ozdobne żywe, tekturowe do dekupażu i z włókna, podarowane mi przez znajomą rękodzielniczkę.


co powiecie na makramowe doniczki ze swetrowymi dyniami, które zawisnęły w oknie zamiast firanek? uważam to za całkiem zabawny pomysł, a Wy? ;)




jednak wieszak z boku kredensu musi być - nie wyobrażam sobie by mi tam nie dyndał jakiś lampion z tealight'em. teraz wisi zielony, szklany z wyprzedaży jysk'a.


niektórzy twierdzą, że moje dyńki to raczej czosnki, oj, często to słyszę, ale cóż, tłumaczę cierpliwie, że to mają być białe, malutkie dyńki baby boo, których pragnę co roku, ale u mnie w mieście nie ma na nie szans :/ 


skoro mowa o dyniach...

dzisiaj na stole zupa dyniowa z batatami. robiłam ją pierwszy raz i muszę powiedzieć, że jest boska!!! 

chcecie przepis?

- mała dynia
- 2 bataty
-  cebula
- 4 ząbki czosnku
- lubczyk
- koperek
- gęsta śmietana
- sól, pieprz czarny, pieprz ziołowy, curry, kurkuma, liść laurowy, papryka słodka, ziele angielskie, 

dynię i bataty obieramy, kroimy w kostkę, podsmażamy na oleju. w garnku gotujemy wodę z liśćmi laurowymi, gałązkami lubczyku i zielem angielskim. wrzucamy dynię z batatami do wody. na patelni podsmażamy pokrojona w kosteczkę cebulę, całość, razem z olejem wlewamy do wody z dynią. gotujemy do miękkości warzyw. wyciągamy liście laurowe, ziele i lubczyk i zupę miksujemy. wciskamy czosnek. solimy i przyprawiamy według uznania. 
do miseczek wlewamy zupę, dodajemy kleksa ze śmietany i posypujemy koperkiem. bomba, gwarantuję ;)


zupka podana w małych prl-owskich barszczówkach, na podkładkach deseczkach, które w różnych wariantach możecie kupić w moim sklepie :) 




 

- dzianinowe dynie
- miętowa stara rama okienna 
- szydełkowe jutowe podkładki
- rozkładana drabinka
- podkładki deseczki

to wszystko możecie kupić tutaj:








You May Also Like

10 komentarze

  1. Dynia to jeden z symboli jesieni - przynajmniej dla mnie ;) pozdrawiam i zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne.
    Ja swoje dynie zaczynam dopiero wyciągać ze schowka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Juz widze, gdze zagoscil stoliczek -pomocnik♥ jej, juz sie przeleklam, ze poszedl w odstawke- a on jest wg mnie jedna z najlepszych Twoich metamorfoz Sandrus♥ pieknie i klimatycznie u Was...- czekam na c.d.♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Drabinka - zawsze o takiej marzyłam, dynie - świetne, a na białe 'żywe' czekam z utęsknieniem, ale jeśli się nie doczekam - pomaluję farbą kredową. Podobno się da 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo klimatycznie:) drabinka pod oknem, stojak na deseczki i kubki, krzesło cuuuda:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ta drabinka rozkładana to wyrób rąk własnych jest? No bo niewąska jest, niewąska! No, i ja już tam widzę te, legendą owiane, "nowe" krzesła. Odpicowane już?

    OdpowiedzUsuń
  7. Same cuda, a w tym krzesełku jestem zakochana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. ależ piękny kącik :* cudnie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie dynie i namiastka baby boo czyli biały patison, a Twoje barszczówki są obłędne no i z prl-u tak jak lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas dynie też juz rządzą razem z Twoimi :-) bardzo je lubię

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)