witajcie :)
zmiany w domu chodzą za mną od jakiegoś czasu. ale no cóż, jest tyle wydatków ważniejszych i tak mało czasu, że ciężko jest tę chęć zrealizować.
ale przecież farby mam na bieżąco, odwagi mi nigdy nie brakuje, więc szybka decyzja i przemalowałam witrynę.
ten kolor nie istnieje, zaznaczam od razu.
wymieszałam go z dwóch - ostro zielonego i czarnego.
wyszedł obłędny, zakochałam sie w nim z miejsca!
trochę szałwia, trochę rozmaryn, trochę oliwka, trochę wojskowa zieleń.
boski, poprostu idealny :)
przemalowałam witrynę i było mi mało. poleciałam więc z oknem i półeczką przegródkową ;)
kiedy to wszystko zrobiłam, okazało się, że moja wabi sabi ściana z zaciekami coś mi teraz nie wyglada dobrze... a raczej witryna na jej tle wyglądała bardzo źle.
raz dwa, biała farba, mokra szmatka i cała ściana stała się bardziej równomiernie szara, ale nadal z zachowanym "starym" wygladem.
taki stary tynk wyszedł.
mało mi było...
chciałam to jeszcze wizualnie rozświetlić.
szablon, biała farba i voila!
wyszedł mi angielski look, prawda? ;)
na zdjęciach nie umiem złapać realnie barw. jest jeszcze jaśniej, mniej widać przebicia na ścianie, wygląda to bardzo naturalnie.
stara, zniszczona tapeta, takie wrażenie wizualne :)
jestem bardzo, bardzo zadowolona z efektu :)