Skandynawski Bluszcz w Doniczce - DIY.

by - 10:52:00

dzisiaj byłam na ładującym akumulatory spacerku w lesie. 
było bosko. deszczowo. bardzo lubię taki deszcz, który nie leje ale sobie "popadowywuje" ;) 
daaawno już nie odbywałam spaceru, bo i czasu brak i lenistwo nie pozwala. ale po dzisiejszym decyzja zapadła - jak najbardziej - trzeba do tego wrócić... jak najczęściej!

śmiesznie wygląda styczniowy las w tym roku - zero śniegu, mnóstwo jesiennych liści, kałuże... 
jak listopad:)







a po tym zimnym powietrzu - idealnie było wypić gorące kakao 
z bitą śmietaną:)



wyprawa zaowocowała nowym pomysłem DIY, który Wam dzisiaj przedstawię.

mianowicie, nie wiem jak u Was, ale tutaj rośnie mnóstwo takiego jakiegoś czegoś. płoży się to po ziemi, wspina i rośnie na pniach drzew. zerwałam kilka gałązek i postanowiłam sobie zrobić coś na kształt skandynawskiego bluszczu w doniczce. 



wystarczyła doniczka, ziemia i kawałek drutu uformowany w półobręcz.


gałązki wbijałam w ziemię, niektóre miały nawet korzonki, więc sądzę, że wytrzymają.w zeszłym roku wbiłam kawałek takiej gałązki w kwiatka doniczkowego i sobie spokojnie to rosło.

a potem owijałam wokół drutu. to wszystko:)


efekt podoba mi się baaaaardzo. a Wam?







buziaczkuję :*

You May Also Like

45 komentarze

  1. super pomysł :) bardzo fajnie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O widzisz ,ty pomysłowa kobieto! Nie trzeba kupować,wystarczy wybrać się na spacer :) A mi ostatnio zachciało się właśnie takiego bluszczu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie prezentuje się ten bluszcz u Ciebie na parapecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super, oby bluszcz rósł! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bluszcz nazywa się hedera :) i często wykorzystywany jest w kompozycjach florystycznych. A spaceru bardzo zazdroszczę :) Nie raz miałam ochotę wyrwać się do lasu ale... jak sama napisałaś albo brak czasu albo lenistwo :P zawsze staje coś na przeszkodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Proste i piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zdjęcia:) No i smaka na kakao mi narobiłaś...

    OdpowiedzUsuń
  8. No rewelacja! Na pewno poszukam takiego bluszczu gdzieś u mnie! Podoba mi sie bardzo twój pomysł;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie wygląda, ale spotkałam się kiedyś z takim przesądem czy mądrością ludowa, ze nie przynosi się bluszczu do domu bo to źle wróży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam, mam nadzieję że to tylko takie zabobony :D

      Usuń
  10. Świetnie Ci to wyszło :-) i ze skarbów znalezionych w lesie podczas spaceru - przyjemne z pożytecznym.
    Strasznie dziwna ta nasza aura, prawda? prognozy strasza, że śniegu już nie będzie, a ja się pytam do czego to wszystko zmierza ?
    Pięknej niedzieli...

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny pomysł i efekt świetny:)
    U mnie trwa właśnie bluszczowe szaleństwo- przeniosłam do mieszkania balkonowe bluszcze i rozrastają się jak szalone:)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny efekt!
    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wygląda. Jeśli każdy spacer po lesie będzie obfitował takimi świetnymi pomysłami, powinnaś się na niego wybierać codziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, zdecydowanie muszę zacząć to robić... :)

      Usuń
  14. o, jaki dobry pomysł! bardzo fajnie się prezentuje ten bluszczyk.
    Natchnęłaś mnie, żeby zrobić sobie gorące kakao - w sam raz na styczniowy wieczór ;)
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz kochana, też bardzo lubię takie spacerki... Piękne zdjecia..
    A pomysł rewelacja i jak ładnie się prezentuje:):):)
    ściskam mocno i odsyłam buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  16. NO BARDZO BARDZO, ale mi się takie cudo nie przyjęło... buuuu

    OdpowiedzUsuń
  17. pomysł rewelacyjny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm... mam takie coś, kupiłam jakiś czas w Ikei, ale nie wiedziałam, że to skandynawski dizajn. Tylko mój jest sztuczny, ale mało kto zauważa ten drobny fakt:)
    Jeśli chodzi o bluszcze żywe, to jestem ich znawczynią, bo w mieszkaniu zamordowałam kilkanaście:) Teraz mam żywy w altanie, uwielbiam go. Dlatego nie jestem pewna, czy ten Ci się długo utrzyma, to dziki bluszcz i nie jest przyzwyczajony do temp. pokojowych. Ale dekoracja cudna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego ciesze się tym widokiem póki mogę, a że mnie to jeszcze nic nie kosztowało, to tym bardziej - jak padnie, to trudno :)

      Usuń
  19. Śliczna z Was rodzinka :)

    co do bluszczu to uwielbiam, uprawiam i raz jeszcze uwielbiam!

    pozdrawiam niedzielnie, Ania

    OdpowiedzUsuń
  20. Z wiadomych względów podoba mi się. I to bardzo!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Widziałam ten bluszcz ostanio w mojej kwiaciarni i żałuje ze nie wziełam... pięknie wygląda

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny pomysł. Muszę poczytać, czy roślinka ta wytrzymałaby na balkonie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Super to wygląda! Całe okienko wygląda pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Takie niby proste, a jak genialnie się prezentuje! Musze również sobie coś takiego zrobić, tylko skąd bluszczyk wziąć ... ehhh
    Buźki kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówię Ci, idź na spacer. może akurat cos wynajdziesz:)

      Usuń
  25. Wspaniały pomysł na efektowną ozdobę. Bluszczyk wygląda świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie wygląda ten buszcz. U mnie niestety bluszcze wytrzymują rok i wszystkie wykańczam:(
    Pięknie u Ciebie. Zachwyciłam się ścianą w kuchni i wogóle!!!
    Pozdrawiam ciepło!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  27. Piekny jest ten bluszcz, kiedyś także go miałam w rodzinnym domu, niech Ci pieknie rośnie :)))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  28. Też chodzi mi po głowie taki bluszcz, ale niestety w moim pokoju wszystkie kwiatki padają! Za gorąco im na parapecie nad kaloryferem. Jeden storczyk wytrzymuje dzielnie i chyba mu sprzyja ten klimat, bo z roku na rok coraz piękniejszy! Twój wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie storczyk już od roku jest gołą łodyżką i listkami. zero kwiatków, zero:/

      Usuń
  29. super spacer a bluszcz ślicznie wygląda:-)

    OdpowiedzUsuń
  30. spacery są jak najbardziej wskazane...polecam zawsze każdemu
    i rzeczywiście na zdjęciach las wygląda jakby to jesień jednak była
    bluszczyk bardzo ładnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  31. fajnie tak się zresetować w lesie, a taki bluszcz hoduję od jesieni. Jest śliczny

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ciekawie wygląda bluszcz w takiej formie.W ogrodzie bardzo mi się porozrastał,ciekawe,jak zachowa się Twój w domu?

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetnie wygląda ten bluszcz, efekt fantastyczny:) Ale najbardziej to zrobiłaś mi ochotę na to kakao, uwielbiam:))) Buziaki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to kakao wypiłam jako pierwsze od chyba 10 lat prawie. zapomniałam jakie to jest pyszne! ;)

      Usuń
  34. Genialne! Zaskoczyłaś mnie z tym pomysłem :) A przy okazji zapraszam do mnie na konkurs: http://www.conchitahome.pl/2015/01/konkurs-badz-zorganizowana-w-tym-roku.html

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetny pomysł. Efekt bardzo ładny, i do tego taka prosta instrukcja :-) Dasz znać za jakiś czas, czy bluszczyk się utrzymał? Chętnie rzucam też okiem na Twoją araukarie - mam słabość i nie mogę przeboleć, że kilka lat temu nie przyjęłam pięknego okazu od cioci staruszeczki.. Pozdrawiam ciepło! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, będę informować. na razie nadal żyje :)

      Usuń
  36. Uwielbiam bluszcz :) piękne

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)