w poprzednim tygodniu nie było żadnej aranżacji, z wiadomych powodów:( ale zaczynam znowu. ta aranżacja jest trochę nietypowa, tym razem bez ciętych kwiatków (nie zdążyłam kupić ani zerwać tym bardziej). za to w bardzo skandynawskim stylu. wszystko umieściłam na moim ostatnim wyczynie - czyli niby serwetce z szarego filcu :P musiałam uwiecznić tego kwiatka. strasznie mi marnieje, stąd ta mała ilość listków i gołe gałązki. sądzę, że to jego ostatnie tchnienia i wyląduje w...
moja Mama miała wczoraj urodziny. z racji tego, że mój Tata odszedł na zawsze 13 dni temu, nie mogło to być zbyt wesołe święto... raczej oczami wyobraźni widziałam Mamę płaczącą i wspominającą wszystkie swoje urodziny, kiedy byli jeszcze razem. chciałam bardzo zrobić coś, by jednak miała tę odrobinę radości. więc sprawiłam jej prezent, którego byłam PEWNA, że trafię nim w dziesiątkę! tym samym przedstawiam Wam - oto Czaruś: Czaruś to prawdziwy Rasowy Mieszaniec, 2,5 miesięczny,...
na samym początku chciałabym podkreślić, że nie jest to post sponsorowany. nawet nie umiałabym tego sobie załatwić, więc na moim blogu Jysk ma dzisiaj darmową reklamę, hmmm ;o) bardzo lubię Jysk'a. często wynajduję u nich różniaste rzeczy, dekoracje, elementy wyposażenia, które potem chętnie przerabiam, coś dodaję, coś zmieniam. ogromna zaletą są dla mnie ich ceny, bardzo przystępne i częste przeceny. na ich stronę wchodzę regularnie, coś mi wpada w oko i wtedy jadę do sklepu....
wielokrotnie podkreślałam, że nie przepadam za wzorem w gwiazdki. może to przez to, że jest wręcz wszechobecny, i mam wrażenie przeładowania? nieważne, nie lubię i tyle... ale... kiedy moja Mama chciała wyrzucić takie dwie gliniane miseczki w wypukłe gwiazdki, no to nie mogłam na to pozwolić! zabrałam je, pomalowałam na biało, gwiazdki na czarno. i... niespodziewanie nawet mi się spodobały;) z kawałka cienkiego filcu wycięłam sobie serwetkę i mam efekt zdecydowanie w skandynawskim stylu -...
ostatnio w biedronie sprzedawali takie krzaczki kawy. urzekły mnie tymi lśniącymi, gęstymi listkami. kupiłam. oczywiście doniczkę przerobiłam na swoją modłę - drewnopodobna okleina i literki. kurcze, okna trzeba umyć KONIECZNIE! moje geranium dostało jakiegoś powera i rośnie w oczach. chyba pomogło mu skubanie listków jako dodatek do herbatki:) a skoro już przy kawie, to zobaczcie co wynalazłam w kącie pawlacza w starym mieszkaniu rodziców: fajowy co nie?! ;) dziękuję za Wasze odwiedziny i ślad...
jutro najgorsze... pogrzeb... strasznie się boję... chcę przejść ten czas godnie. oby się udało. Dziewczyny, nawet nie macie pojęcia, jak ważne były Wasze komentarze przez ostatnie dni! każdy z nich czytałam po kilka razy, mega wzruszona... kiedy człowiek uświadamia sobie, że nie jest sam z takimi emocjami, to jakoś się prostuje... jestem niezmiernie wdzięczna :* ten wianek to jedna z ostatnich robótek, jakie zrobiłam jeszcze przed "tym" dniem. niewiele było do roboty, kilka rzeczy odczepiłam,...