Czwartkowa Aranżacja Stołu. I co jest z tym żółtym?!

by - 00:36:00

hello:)



to cud, że powstał ten post, a cud większy, że zrobiłam coś na stole. naprawdę... mam od trzech dni takie samopoczucie, że nie podchodź. bez większej przyczyny, po prostu tak jest i koniec. spadek hormonów, czy jaki grzyb. nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty, nic mi nie wychodzi, najlepiej to bym się położyła i mnie dobijcie. mam nadzieję, że mi to rychło przejdzie...

dobra, wracając do tematu. kocham goździki od zawsze. wszelakie. uwielbiam ich zapach. i jak Mężczyzno chcesz mi podarować kwiatka, to kup mi goździka, a będę przeszczęśliwa :)

zakupiłam (w formie terapii oczywiście - nie pomogło) - sześć goździków w żółtym kolorze. 
dlaczego w żółtym to zaraz do tego dojdę.

jako że zwałka psychiczna szaleje, to i moja kreatywność w zaniku jest. myślałam długo co z tymi goździkami zrobić. skracałam je i skracałam, aż wsadziłam do zwykłych kieliszków do wina. ale najpierw do szydełkowych żółtych podkładek. nawet to zagrało, co nie? puchate lody w pucharkach :)




teraz z tym żółtym. doszłam dzisiaj do wniosku, że chyba płytka jestem, bo ulegam modzie jednak.
 a tak zawsze byłam pewna, że nie, że nie ja, skądże, mega oryginalna, wyjątkowa w gustach,
pff, jaaasneeee.
wszyscy wiemy, co się dzieje - ten kolor żółty zaczyna być jakimś szalonym obowiązkowym trendem wnętrzarskim! a miała być marsala w tym roku... otóż guzik - żółty rządzi! i nic bym w tym złego nie widziała, gdyby to nie uderzyło bezpośrednio we mnie... bo ja nie lubię żółtego! nie lubię! albo... raczej... nie lubiłam, ponieważ mi się cudownie odmieniło ;)

w ramach kolejnej terapii przeciwko ogólnemu poczuciu bezsensu - wzięłam trochę białej farby akrylowej, dosypałam dwie torebeczki żółtej farbki do tkanin (taaaak, do tkanin, to działa, wypróbowane wiele razy - a jest tańsze od pigmentu:), wymieszałam, powstał mi śliczny bananowy odcień i... poleciałam! wszystkie nogi czterech kuchennych krzeseł, dwie osłonki na doniczkę, rama tablicowa i koszyk druciany - wszystko na żółto.

 efekt terapii żaden, nie pomogło ani trochę, ale przynajmniej mam ładnie. i optymistycznie. i wiosennie. i trendowo :P a co!

w weekend Wam to pokażę, bo chciałabym zrobić fotki w świetle dnia jednak, jeśli się uda.

miłego czwartku!
ja chcę już weekend...


ps. to już ostatnie dni mojego Walentynkowego Candy z filcową torbą w roli głównej - kto chętny - niech spieszy się zapisać :)

You May Also Like

32 komentarze

  1. Świetny pomysł w wybarwieniem :) i goździki cudnie się prezentują w kieliszkach!
    Bardzo mi się podoba :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Są takie kolory co je omijam szerokim łukiem, żółty też do nich należy. Póki co udaje mi się oprzeć modzie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na fotki Sandrynko :)
    Jeśli chodzi o żółty kolor to ani mi nie przeszkadza ani nie jestem jego wielką fanką ;) W przedpokoju mam żółtą ramkę na zdjęcia, wydruk głowy jelenia na żółtym tle i ramę od tablicy pele-mele u dzieci. I na tym kończy się żółty kolor w moim domu.
    Miłego , słodkiego dnia (bo dziś tłusty czwartek)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie dekoracje :-)
    A z modą/nie modą miewam tak samo! Coś jest modne i wcale nie chcę, żeby mi się podobało - a wychodzi odwrotnie :-P

    OdpowiedzUsuń
  5. goździki świetnie się prezentują, a co do żółtego to na razie nie jestem przekonana:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja zaraz wpadnę do Ciebie...to ci chandra minie i uśmiech się pojawi na buzi. Goździki i ich aranżacja przepiękna.. A na te żółte dodatki czekam....

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy tłustym czwartku taka dekoracja do kawusi i pączusia...SUPER......

    OdpowiedzUsuń
  8. Wcale mnie nie dziwi ten "boom" na żółty kolor :) super aranżacja ;) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam goździki!!:) ..i gratuluję aranżacji mimo podupadłego nastroju:***
    ..a może już jest lepiej?!:) Oby było!!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. No czekam ,czekam na te fotki twojego żółtego szaleństwa :))
    A ja w tym roku jakoś długo się wzbraniam ze zmianami poświatecznymi. U mnie jeszcze zimowe szarości ale chyba już niebawem też zagości odrobina słonecznego kolorku :)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś w tym żółtym jest, bo za mną też chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna aranżacja - też lubię goździki :) Kobieta to zagdaka, ale widocznie tak musi być :P Życzę powrotu do formy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hihi...no to nieźle masz...ja lubię żółty od dawna wiec mnie wcale nie drażni i to trend kolorystyczny od kilkunastu lat ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też kocham goździki :) Miałam je nawet w wiązance ślubnej. Też nie przepadam za żółtym, ale czasem się na niego skuszę. Podoba mi się twoja aranżacja stołu z goździkiem w roli głównej.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzisz ja już od kilku miesięcy taka niechęć do wszystkiego mam. Nie chce cholerstwo odejść. Żółty a owsem modny, ale ja się boję, że po 3-4 dniach by mi się ten żółty znudził. Jakoś mnie nie przekonuje choć u innych bardzo podoba. Druga prawa ,że noga dekoratorska ze mnie totalna jest.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajowe te goździki :) Ja też je lubię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Swietnie wyszly te goździki! A co do trendow to ja mam często tak, ze cos mi wpadnie w oko, poprzymierzam sie do tego dosc sporo czasu a potem sie okazuje, ze wszyscy to mają :D pokaz co zmalowalas na żółto!

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie żółty długo juz króluje... Teraz jednak z większą siłą... Goździki w tych pucharach wyglądają jak bita śmietana:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Te kwiatki w pucharkach wyglądają jak coś pysznego do jedzenia!

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekna i romantyczna aranżacja:) Bardzo lubię goździki:)
    czekam na żółte inspiracje i ślę buziaki kochana

    OdpowiedzUsuń
  21. Może wiosny Ci brak, stąd nastroje marne. Mimo niemocy i tak pięknie tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczna kompozycja. Bardzo lubię goździki ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. No powiem Ci fajnie wyglądają te goździki - choć ja nie jestem ich fanką. Podobają mi się same główki kwiatów właśnie w kieliszkach czy innym szkiełku.
    A co do żółtego - hmm ja mam fazę raczej na musztardowy odcień tego koloru i to głównie w ubraniowej strefie - nie pytaj wyglądam w tym kolorze strasznie, ale mój synek pięknie więc on nosi - dla mamusi :D
    P.S: No strasznie jestem ciekawa tego banana - mam taką farbę w piwnicy więc jak coś to podpatrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Jedno jest pewne, wszystko się zmienia, więc i Twój stan z pewnością minie. Tymczasem wspieramy Cię duchowo i pocieszamy. Goździki uwielbiam, miałam kiedyś okazję odwiedzić szklarnię pełną goździków. Wrażenie i zapach niezapomniane. Twoje kwiatki wyglądają ślicznie. Jesteś bardzo kreatywna, dlatego masz tylu fanów, do których się zaliczam. Pozdrawiam i buziaki przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Też lubię "doładować się" kwiatami. Dziś u nas była taka wiosna w powietrzu, ptaki śpiewały, że od razu lepiej na duszy człowiekowi się robi. A na żółte szleństwa Twoje czekam, mam nadzieję, że pokażesz je jak najszybciej. Żołty akcent we wnętrzach bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ej, ale pokaż te bananowe cuda! :)
    Kochana, chandrę rozumiem, bo ja także mam ciemne chmury nad głową:(
    A jeśli chodzi o żółty - dziękuję, mam dość po trzech latach posiadania tego koloru na ścianach. Ale jeśli chodzi o dodatki, to nie mam nic przeciwko, każdemu może się odmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pokazuj bananowe cuda! Ja też nie lubiłam żółtego, ale można zawsze zmienić poglądy. Goździki się piękne!

    OdpowiedzUsuń
  28. I ja jestem ciekawe tych bananowych nowości :) Ciekawa jestem, tylko skąd pomysł, że akurat żółty to najlepszy na terapię??? Ale kto wie, może i tak :)
    A co do nastroju ... pewnie to żadne pocieszenie ale nie jesteś w odosobnieniu, niemoc nie tylko Ciebie porwała w swe szpony :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Piekne wyglądają te kwiaty w tych szkiełkach :))
    Życzę udanego weekendu.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  30. lubię oglądać te twoje aranżacje stołu.....no i uwielbiam szczególnie białe goździki:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawa jestem reszty Twoich bananowych nowości:-) Goździki wyglądają pięknie.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  32. hahaha, dobrze się "Ciebie" czyta :) Ja też jestem mega oryginalna i ulegam tylko swojej modzie....dlatego też dom mam szaro-biały hehee i zakupiłam właśnie miodowo-żółtą dzianinę co by mojemu starszakowi czapę na wiosnę uszyć :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:)